Prezesa Jana Zaciur? pozna?em w 1982 roku. Wysoki, elegancki m??czyzna z b?yskiem w oku, poczuciem humoru, bez cienia dystansu wobec m?odego, dopiero ucz?cego si? o?wiaty, dziennikarza. Dziesi?? lat pó?niej tak samo bezpo?rednio, w trakcie Zjazdu, na twardym krzese?ku pod oknem, zaproponowa? mi kierowanie G?osem. Potem wielokrotnie przekonywa?em si?, ?e Prezes Jan tak samo po kole?e?sku traktuje ka?dego, z którym zetkn??y go drogi, ?e nim oceni, zapyta o szczegó?y, nim podejmie decyzj?, wypowie Jego s?ynne "patrzaj ko?ca, nie pocz?tku".
Jego Zwi?zek by? tak samo otwarty i kole?e?ski jak On sam. A przecie? ZNP, podobnie jak jego Prezes, uczy? si? dzia?ania w nowej rzeczywisto?ci. Nie jest tajemnic?, ?e to dzi?ki zabiegom Prezesa Jana Zaciury w lewicowej koalicji parlamentarnej Zwi?zek wprowadzi? do Sejmu ponad dwudziestoosobow? grup? zwi?zkowców. Pami?tam rado?? nas wszystkich i Prezesa z tego zwyci?stwa, ale pami?tam tak?e Jego ogromne zatroskanie, gdy wkrótce, jako szef sejmowej komisji edukacji, odczu? bezwzgl?dn? si?? polityki. Tak oto Jego idealizm pedagogiczny wystawiony zosta? na prób? szczerej do bólu rzeczywisto?ci.
A przecie? przysz?o Mu kierowa? Zwi?zkiem w latach bezpardonowej walki prawicowo-liberalnej w?adzy z ZNP, gdy dramatycznie wa?y?y si? losy Karty Nauczyciela, tej jedynej wówczas ostoi zawodu nauczycielskiego. To za jego kadencji wybuch?y pierwsze strajki ZNP, odby?y si? masowe manifestacje uliczne. Tak?e przeciwko lewicowej w?adzy. W rezultacie po latach niektórzy podsekretarze stanu w MEN o czasie prezesury Jana Zaciury mówili tak?e jako o czasie wr?cz l?ku przed zwi?zkow? si??.
Dzi? ?egnam Prezesa Jana Zaciur?, jak ?egna si? godnego cz?owieka, dobrego szefa i szczerego Koleg?. Wszyscy Ci? takim zapami?tamy Kolego Prezesie.